Archiwum bloga

piątek, 25 grudnia 2020

SPOSTRZEŻENIA I PRZEMYŚLENIA, CZ. VI

Obłuda szarogęsi się pod osłoną ciemności. Rzuć na nią nieco światła, a w swej nagości nie odnajdzie wstydu, po czym zniknie.

***

Tylko ignorancja gardzi niedorzecznością.

***

I w obłąkańczej przesadzie kiełkuje porozumienie. Po cóż by zrywać tę nić, jeśli nie w próbie dowiedzenia swej domniemanej wyższości?

Spróbuj uciszyć poszukującego pokarmu dzięcioła, a niechybnie wykarczujesz cały las.

Jeśli mienisz się panem stworzenia, odejmij i sobie strawę od ust.

***

Gdy wyruszasz na poszukiwania złota na dnie rzeki, zabierasz ze sobą sito. Noś je na co dzień, nie tylko od święta - mułu do przesiania jest po pachy u progu każdego poranka.

***

I cóż tak pragniesz ukończyć, skoroś jeszcze nie rozpoczął?

***

Jeśli twe istnienie nie ma znaczenia w tym świecie, to nie ma i w jakimkolwiek innym. Jeśli dotąd wierzyłeś w bytowanie pozagrobowe - wówczas wiara staje się bezpodstawna. Jeśli wierzysz w bezsens istnienia materialnego - negujesz również namacalny fakt swego istnienia.

***

Chleb, co zbyt długo leży odłogiem, czerstwieje. Winnych temu jest od groma - od piekarza po mąkę.

Czy jednak zechciałeś kiedy go skosztować?

***

Nie szydź ze ślepego głupca, co podpiera się laską, by nie upaść, jeśli sam dźwigasz balast, którego nikt nie każe ci nieść.

***

W chórze natury każda jej część jest tak dyrygentem, jak i śpiewakiem i słuchaczem.

***

Największym błogosławieństwem jest życie samo w sobie, gdyż nigdy nie przemija. Jest ono wieczne, niezależnie od naszego pragnienia wieczności, którą potrafimy jedynie sobie wyobrazić, a która przeminie, stapiając się w jedno z ciągłym i nieprzerwanym nurtem nieprzemijalności. W nim to zawiera się esencja naszego bytu. To właśnie tam jesteśmy i istniejemy prawdziwie, i to stamtąd wyłania się każda prawdziwość, która zawiera w sobie tylko ziarnko prawdy.

***

Wędruj po falach ze słońcem, a przekonasz się, że nie potrzebujesz nóg.

***

Drżyj, tul, głaskaj, łagodź, śmiej się i szlochaj. Nie bój się kochać, tym bardziej, im surowszy jest nauczyciel. Dłoń, co gładzi, jak i bat, co smaga, uczy tyle miłości, ile pozwolisz sobie przyjąć.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

TRAFIŁEŚ TU - I CO DALEJ?

TRAFIŁEŚ TU - I CO DALEJ?

Drogi Czytelniku,  Skoro już tu trafiłeś, miło mi Cię powitać. Usiądź wygodnie i rozgość się. Jeśli chcesz, przygotuj też sobie coś do przek...